wtorek, 26 czerwca 2018

Końcowoczerwcowe wędrówki...

Jest koniec czerwca, najbardziej mój ulubiony okres. Dopiero zaczęły się wakacje, więc mam wrażenie, że jeszcze dłuuugo mam wolne. Tegoroczny czerwiec jest wyjątkowy, ciepły, ponadto bardzo urodzajny. Jest obfitość jagód, już zaczynają się maliny i grzyby, kwitną zioła. Lubię takie klimaty. A oto moja dzisiejsza wędrówka po lesie:

Ogromne mrowisko, które spotkałam po drodze...


















Jagód jest naprawdę dużo.


















Zaczynają się już leśne maliny...


















Kurki są coraz okazalsze.



















środa, 20 czerwca 2018

Leśne spotkania...

To już mój drugi przyrodniczy wpis. Tym razem chciałabym poświęcić go...sarenkom. Tyle już przeżyłam lat i małą sarnę widziałam tylko na fotografii w podręczniku dla dzieci w szkole. A tutaj  - zaskoczenie. W ciągu ostatnich 3 dni spotkałam je aż dwa razy. I to w żadnym leśnym gąszczu, ale na polanach wśród jagód. Właściwie jeszcze trochę i "weszłabym" w nie. Ale  trzeba przyznać, że wtapiają się w tło.































A tu ciekawska ćma...

niedziela, 17 czerwca 2018

Leśne klimaty.

Dawno nie zamieszczałam przyrodniczego wpisu, może teraz zawodowych obowiązków przybyło, przecież przed wakacjami nauczyciel tak ma. Ostatnio jednak udało się wyrwać do lasu, no i znowu zaczął się sezon "jagodowo-grzybowy". Podczas takiej wyprawy nie tylko udaje mi się uzbierać sporo darów lasu, ale także poobserwować przyrodę...

W tym roku...dużo jagód.










Poczciwe kurki...




























Pierwszy podgrzybek w sezonie...

Bez koralowy.


















Wyjątkowo "oswojona ćma".


















A to zagadka dla uważnych...kto tam siedzi? Ja o mało nie weszłam...