Chciałabym, aby taka pogoda jeszcze dłużej się utrzymała, ale jestem realistką i wiem że czas już na jesienne słoty, których zresztą nie znoszę. Wiem z doświadczenia, że ciepłe wilgotne noce sprzyjają pojawianiu się grzybów. Wczoraj naprawdę późnym popołudniem wybraliśmy się na spacer do lasu. No i znaleźliśmy po troszku prawie każdego gatunku grzybów. Może to nie ostatnie tegoroczne grzybobranie...kto wie?
Koźlarz czerwony, ostatnio długo się nie pojawiał.
Maślak sitarz, nieco mniej popularny grzyb, dużo było robaczywych jak to wśród maślaków.
.
Koźlarz babka, nawet w wydaniu podwójnym :)
Borowik szlachetny, tu z powolnym gościem na kapeluszu.
Poczciwy podgrzybek brunatny.
Maślak pstry, inaczej hubon, bardzo aromatyczny grzyb, po przecięciu nóżka zabarwia się na lekko niebieski kolor.
Maślak zwyczajny, tak jak to z maślakami bywa, często są robaczywe.
No i pierwszy rydz w tym sezonie, szkoda że był robaczywy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz