Listopad jeśli jest tak ładny jak tegoroczny, może być poświęcony na zbiór owoców polnej dzikiej róży. A to niezwykła skarbnica witaminy C i to w naturalnej postaci. Ja przy okazji wypoczywam na łonie natury, zrywając różę, niestety trzeba się do tego zrywania przygotować...włożyć jakąś grubszą kurtkę i rękawiczki, gdyż róża jak to róża nie jest pozbawiona cierni. Jednakże zrywając te skarby natury można podumać, pooddychać świeżym powietrzem, oderwać myśli od szarej codzienności...i to też się liczy.
Wszystko takie szare...a róża taka optymistyczna...
Wolę nawet obrywać małe krzaczki, gdyż nie są tak "czepliwe".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz