wtorek, 9 lipca 2013

Sezon na jagody

Uff... po przejściowych kłopotach z naszym "środkiem transportu", znowu można było wymknąć się na łono natury. Zobaczyć też na co teraz jest czas. Oczywiście teraz jest czas na jagody. Jest ich sporo. I nawet dało się je pozbierać bez problemu (chyba komary lubią pospać), jednakże trzeba wybrać porę ranną (bez przesady oczywiście...nie lubię się zrywać o świcie:). Przez 1,5 godziny można było uzbierać po 1,5 litra jagód bez zbytniego pośpiechu, no i miseczkę kurek. No i rano naprawdę czuło się to świeże, leśne powietrze.

Gdy zbierałam jagody natknęłam się na takiego "pana żuka".








Jagód jest coraz więcej.









W zeszłym roku też byłam pod tym drzewem.









 Bez koralowy...dziwnie wcześnie owocuje.









Wawrzynek wilczełyko, tych jagód nie polecam.









Kwitnący wiesiołek, wartościowsze są jego nasiona niż kwiaty, ale pięknie wyglądają.








Pierwsze maliny - na brzegu lasu, reszta jest jeszcze zielona.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz