Po trochę dłuższej przerwie z powodu konieczności "podreperowania swojego zdrowia" wracam do pisania. Przed wyjazdem do Szczawnicy miałam nieco sceptyczne podeście do tej miejscowości, chociaż wiele moich koleżanek mówiło o Szczawnicy w samych superlatywach. Co ja mogę powiedzieć już po powrocie. Rzeczywiście Szczawnica to taki "kurort" górski. Dla osób kochających wędrówki (niekoniecznie myślę o sobie) jest to baza wypadowa na wiele szlaków. Ponadto miasteczko jest zadbane, ma pięknie zrobione ścieżki spacerowe i rowerowe wzdłuż Grajcarka. Jest dużo ludzi, cyklicznie odbywają się imprezy muzyczne. No i blisko jest do Słowacji. Na pewno wszystkiego jeszcze tam nie zobaczyłam. Warto było jednak tam pojechać:). Może kiedyś...za jakiś czas?
Grajcarek.
Spływ flisackimi tratwami po Dunajcu.
Wszechobecne góralskie bryczki.
Zieleń wszędzie dominuje.
Widok na Trzy Korony od słowackiej strony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz