Co do prozdrowotnych właściwości octu chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Ja zawsze mam w kuchennej szafce jakiś ocet najczęściej mojej produkcji ocet jabłkowy. Ostatnio zainteresowałam się robieniem octów kwiatowo-ziołowych. Pierwszy, który mi się udał to ocet z czerwonej koniczyny. Ma ciekawy wyrazisty smak, kolor lekko różowawy. Robi go się niezwykle prosto: wkłada surowiec (kwiaty koniczyny do wody rozpuszczonej z cukrem (ja dodaję na pól litra 3 pełne łyżeczki cukru i zalewam tym kwiaty. Potem czekam chociaż dwa tygodnie, odcedzam kwiaty i dodaję każdego ranka trochę octu koniczynowego do wody i wypijam. O wartościach tego octu w następnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz