Huraaa! Wreszcie urlop i upragnione wakacje. Zaraz po pracy musiałam zregenerować siły i wyjechać, by "złapać oddech", oczywiście na łonie przyrody. Tym razem w górach. Tam jest tak spokojnie... że po hałasach, zamieszaniu i ciągłym bieganiu po szkole wydawało mi się że jest nawet trochę nudno. Ale to tylko pierwsze wrażenie. W górach też jest cudnie :)
Rzeka Brennica.
Wydaje mi się, że to kwiaty naparstnicy.
Rzeki są czyste, a co widać...?
Świerki....świerki.
Zespół góralski "Maliniorze" z Brennej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz