Dzisiaj wybraliśmy się na spacer do pobliskiego lasu. Niby nic w takim lesie nie powinniśmy znaleźć. A tutaj niespodzianka - znaleźliśmy piękne prawdziwki i oczywiście zrobiliśmy im zdjęcia, bo były takie urokliwe. Szkoda tylko, że niestety większość była robaczywa. Takie niespodziewane prawdziwki z obcych stron.
czwartek, 28 lipca 2016
wtorek, 26 lipca 2016
A teraz na podgrzybki...
Sezon grzybowy nabiera rozpędu. A ponieważ na początku sierpnia jedziemy nad morze, to trzeba w każdej wolnej chwili zaglądać do lasu ;) W niedzielę dosyć późno zdołaliśmy się wybrać, a i tak nazbieraliśmy trochę grzybów. Oczywiście głownie kurek i podgrzybków. Niestety sporo z nich okazało się robaczywych, ale udało się zrobić z nich 2 nitki suszonych podgrzybków i czerwonych koźlarzy. I już jakieś zapasy są...
środa, 20 lipca 2016
Doczekaliśmy się ...kani.
Bardzo długo coś w tym roku - wydawało nam się tak przynajmniej - czekaliśmy na kanie. W każdym razie jeśli chodzi o ilość tych grzybów to szału nie ma. Jak przypomnieć sobie lata wcześniejsze, to teraz jest ich na pewno mniej. Jednakże po raz pierwszy wczoraj udało się usmażyć kanie, a to nasz przysmak. Więc doczekaliśmy się ... kani.
sobota, 16 lipca 2016
W wolnym czasie...
Cóż ja robię w wolnym czasie...? Bardzo wiele rzeczy, długo by wymieniać. Ale czasem nachodzi mnie taka ochota, by jak za moich szkolnych czasów coś sobie powycinać, namalować czy poskładać. Chodzi mi oczywiście o twórczość plastyczną. A że nie jestem dzieckiem? Nie szkodzi! Zresztą mamy tyle lat, na ile się czujemy. Oto moje ostatnie wytwory. Przydadzą mi się może w pracy po wakacjach :)
poniedziałek, 11 lipca 2016
Czas jak woda...
Istnieje powiedzenie - czas jak woda, ciągle płynie - tylko my jakoś tego nie zauważamy, albo nie chcemy tego dostrzegać. Czasem tylko w chwilach refleksji widzimy, że coś lub ktoś nam urósł, niezauważalnie jakoś tak...a zdjęcia nam to uwidaczniają:
Dopiero co posadzone modrzewie...
I 9 lat później...
Dopiero co posadzone modrzewie...
I 9 lat później...
sobota, 9 lipca 2016
Poszło dziewczę po ziele ;)
Z przedszkola pamiętam taki tekst, ale kiedy to było ;). Lubię jednak do tej pory spacerując po lesie czy obrzeżach lasu zwracać uwagę na zielne rośliny, niektóre z nich już znam. Wczoraj np. zbierałam ziele macierzanki piaskowej, które ususzone dodaję do moich mieszanek ziołowych i dorzucam je do świeżo zaparzonej herbaty. Albo po prostu zrywam je i układam w wazonie, by cieszyły mnie swoim wyglądem.
Tzw. dzikie oregano, cięgle kręcą się przy nim owady, gdyż pachnie bardzo aromatycznie.
Toż samo dzikie oregano, ale jeszcze nie rozkwitnięte i ma wtedy całkiem inny odcień fioletu.
Kwitnąca lipa, tam to dopiero było pszczół. Też suszy się teraz.
Jeszcze owocują poziomki.
A tu mała ciekawostka...
Tzw. dzikie oregano, cięgle kręcą się przy nim owady, gdyż pachnie bardzo aromatycznie.
Toż samo dzikie oregano, ale jeszcze nie rozkwitnięte i ma wtedy całkiem inny odcień fioletu.
Kwitnąca lipa, tam to dopiero było pszczół. Też suszy się teraz.
Jeszcze owocują poziomki.
A tu mała ciekawostka...
niedziela, 3 lipca 2016
Co słychać w lesie?
W lesie jak to w lesie, jest czym pooddychać, posłuchać można odgłosów jakiś schowanych wśród liści ptaków, albo nazbierać jagód. A przy okazji zobaczyć jak rozwija się tegoroczny sezon grzybowy. Na razie rozwija się powolutku, ale sukcesywnie. Dzisiaj na przykład niespodzianką dla nas był pierwszy w tym roku czerwony kozak.
Subskrybuj:
Posty (Atom)