Z przedszkola pamiętam taki tekst, ale kiedy to było ;). Lubię jednak do tej pory spacerując po lesie czy obrzeżach lasu zwracać uwagę na zielne rośliny, niektóre z nich już znam. Wczoraj np. zbierałam ziele macierzanki piaskowej, które ususzone dodaję do moich mieszanek ziołowych i dorzucam je do świeżo zaparzonej herbaty. Albo po prostu zrywam je i układam w wazonie, by cieszyły mnie swoim wyglądem.
Tzw. dzikie oregano, cięgle kręcą się przy nim owady, gdyż pachnie bardzo aromatycznie.
Toż samo dzikie oregano, ale jeszcze nie rozkwitnięte i ma wtedy całkiem inny odcień fioletu.
Kwitnąca lipa, tam to dopiero było pszczół. Też suszy się teraz.
Jeszcze owocują poziomki.
A tu mała ciekawostka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz