Niedawno odkryłam na nowo mirabelki. Często rosną na nieużytkach, dawniej popularne - teraz zapomniane. W dzisiejszych czasach lekceważona odmiana śliwek, mówi się o nich, że kwaśne, niedobre itp. W tym roku spróbowałam je jeść (zwłaszcza mirabelki odmiany czerwonej) i...okazało się, że są naprawdę słodkie, smaczne. Nie tylko kompot z nich jest dobry, ale w knedlach były pyszne, na cieście no i po raz pierwszy zrobiłam z nich dżem. Zapowiada się obiecująco, ma piękny czerwony kolor i dobry smak.
Mirabelki tej to odmiany tak mi w tym roku posmakowały...
Tutaj dwie z odmian mirabelek udało mi się uchwycić na zdjęciu.
A to zbiór z zeszłego roku... w tym roku jest lepszy urodzaj na mirabelki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz