niedziela, 1 października 2017

Rydze popołudniową porą.

Nie mieliśmy w planie niedzielnego grzybobrania, ale jakoś tak wyszło...Nawet nie wiedzieliśmy gdzie się udać. W końcu ja postanowiłam, że pojedziemy w miejsce, którego nie odwiedzaliśmy od lat. Nie za daleko. No i okazało się, że było naprawdę sporo rydzów, choć widać było ślady po sobotnich grzybobraniach. No i szybko się zaczęło ściemniać. W końcu to już październik. Chyba trzeba będzie jeszcze odwiedzić to miejsce. Zobaczymy...






























































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz